niedziela, 28 października 2012

Drzemał w nas strach - praktyki w zw.pl

   Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wychowawca poinformował nas, że każdy będzie miał możliwość sprawdzenia się w roli dziennikarza i uczestniczenia w zajęciach praktycznych w redakcji zw.pl. Po tej wiadomości czułam strach i jego obecność towarzyszyła mi aż do dnia, w którym udałam się razem z Emilką na praktyki.
16 października, podczas jednej z lekcji, dowiedziałyśmy się, że następnego dnia czekać nas będą zajęcia w redakcji. Przestraszyłyśmy się i na samą myśl o podjęciu praktyk zastanawiałyśmy się czy jest jakaś możliwość, aby ich uniknąć. Z drugiej strony chciałyśmy mieć to już za sobą.. Mój wieczór był niespokojny i pełen stresu. Zastanawiałam się czy podołam wymaganiom i poradzę sobie w roli dziennikarza.
   Następnego dnia, o poranku spotkałyśmy się z Emilką pod drzwiami redakcji. Stojąc przed budynkiem czułyśmy się niepewnie i trzęsły nam się nogi, nie tylko z zimna. Po niespokojnej nocy zdenerwowanie nadal nas nie opuszczało. W okolicach godziny 8:00 zjawił się redaktor naczelny zw.pl i przedstawił nasze miejsce pracy oraz oprowadził nas po wszystkich pomieszczeniach budynku. Później przedstawił nam wstępnie tematy nad którymi pracowałyśmy. Uzupełniał informacje przydatnymi dla nas wskazówkami przez następne pół godziny, aby pomóc nam w pracy. My sporządzałyśmy notatki i spoglądałyśmy na siebie przestraszonym wzrokiem. Po takim wstępie  zajęłyśmy się tematem dotyczącym rozgrywek paintballowych w I Zespole Szkół im. Stanisława Staszica, który od razu wydał się być interesujący. Przy tym zadaniu pojawiła się komplikacja.. Nie miałyśmy wyboru i musiałyśmy zatelefonować do szkoły, w której miały odbyć się zawody, co wiązało się z dodatkowym stresem. Wybór padł na Emilkę. W tym czasie znalazłam informacje na temat rozgrywek paintballowych w internecie i rozpoczęłam pisanie artykułu. Emilka skupiła się na pytaniach do organizatorów manewrów w liceum i sondy ulicznej na temat działalności kina we Wschowie. Pierwsza godzina minęła niewiarygodnie szybko. Do redakcji przychodzili kolejno różni pracownicy mile witając się z nami. Około godziny 10:30 ukończyłyśmy wstępy naszych artykułów, pytania do wywiadów oraz sondy. Byłyśmy zdziwione, że miałyśmy czas na odpoczynek. Jednak był on krótki i zaraz po nim wybrałyśmy się do liceum w celu sfilmowania wydarzenia jakie miało tam miejsce dla uczniów szkoły. Ze względu na to, że impreza składała się z dwóch części, zaraz po obecności w szkole przemieściliśmy się do parku wolsztyńskiego. Czas mijał niesamowicie prędko, a nam została jeszcze do przeprowadzenia sonda uliczna.. Po skontrolowaniu czasu w mgnieniu oka znalazłyśmy się razem z panem Rafałem Klanem na ulicach miasta. Emilka po wizycie w liceum nie miała już problemu z wystąpieniem przed kamerą, więc zadawanie pytań obcym ludziom nie sprawiało jej kłopotów. Jednak zaczepianie przechodniów okazało się krępujące. Niektórzy ludzie odpowiadali chętnie, ale zdarzali się tacy, którzy w zabawny sposób unikali kamery lub kategorycznie odmawiali uczestnictwa w sondzie. Udaliśmy się również do naszej szkoły, gdzie odpowiedzi na zadane pytania udzieliła nam pani wicedyrektor Joanna Ocieczek oraz kilku przypadkowych uczniów. Podczas sądy pojawił się problem, z którym trudziliśmy się do końca. Mikrofon utrudniał nam pracę i odmawiał posłuszeństwa. Nikt do końca nie wiedział co się dzieje, a głos wciąż zanikał.. To było zastanawiające i momentami dobijające.. Na szczęście większa część wypowiedzi została nagrana. Po powrocie do redakcji spostrzegłyśmy się, że zostało nam niewiele czasu, a do ukończenia były jeszcze dwa artykuły. Na dodatek okazało się, że pominięta została setka, którą miałyśmy nagrać do sondy ulicznej. Emilka wróciła na ulice miasta z redaktorem naczelnym zw.pl w celu uzupełnienia materiału, a ja kończyłam w spięciu dwa artykuły. Po przepisaniu ich na komputer uznałyśmy naszą działalność na zakończoną. Niestety nie zdążyłyśmy uporać się ze wszystkim do godziny 14:00, ale podjęta próba zajęć praktycznych podobała nam się.
   Emilka bardzo dobrze sprawdziła się w roli reportera i wystąpienie przed kamerą nie stanowiło dla niej żadnego problemu, a mi miło pracowało się na stanowisku kamerzysty, gdyż wzbraniałam się wystąpienia jako reporter. Przeżyte doświadczenia pomogły nam w pokonaniu strachu i lęku przed wyzwaniem. Wrażenia jakie odniosłyśmy są jak najbardziej pozytywne :)

Michalina K.

1 komentarz:

  1. Dzień dobry :)
    Wpisuję się pod relacją Michaliny, ale mógłbym wpisać się pod każdą Waszą relacją. Więc to, co napiszę, proszę traktować jako komentarz do wszystkich Waszych relacji i do Waszej obecności w redakcji zw.pl

    Z pewną nieśmiałością przeczytałem o tym, że przed każdym pobytem u nas, towarzyszą Wam stres i obawy. Pewnie gdybym był na Waszym miejscu czułbym się podobnie, ale nie sądzę, żebym poradził sobie z tymi zadaniami, które wykonujecie w zw tak dobrze.

    Wszyscy w redakcji jesteśmy pod dużym wrażeniem tego w jaki sposób sobie radzicie z materiałami dziennikarskimi w środę między godziną 8 a 14.

    Często słyszę od znajomych, że Wasze materiały są odświeżające dla zw. Cieszę się, że Wy i my wspólnie na tym zyskujemy :)

    Gratuluję tym wszystkim osobom, które się już u nas pojawiły i czekamy z niecierpliwością na kolejne osoby z Waszej klasy.

    z dziennikarskim pozdrowieniem w imieniu całej redakcji
    Rafał Klan

    OdpowiedzUsuń