poniedziałek, 25 lutego 2013

ZAWÓD-LEKTOR

Wspaniały dokument! Warto obejrzeć (tylko 24 min.)
To takie dziwne uczucie, ujrzeć człowieka, którego głos jest bardziej znany od niego samego :))

http://www.youtube.com/watch?v=EHg_gpqmGgs

piątek, 22 lutego 2013

Śmieszne jak świnia




                                    
              To jest amerykańska telewizja informacyjna. Codziennie podają wiadomości typu: Nieznany dobroczyńca wrzucił do szpitala 20 par nerek. Lekarze i pacjenci są bardzo wdzięczni.
Dziennikarze podchodzący z dystansem do swojej pracy.
 Coś typu my zmyślamy - oni kłamią

sobota, 16 lutego 2013

LUXFEST, POZNAŃ, HALA "ARENA", 17.11.2012


LUXFEST, HALA ARENA, POZNAŃ, 17.11.2012

Do tego po prostu musiało dojść. Fenomen i zarazem debiutant, w którego skład wchodzi szóstka doświadczonych artystów, poznański zespół LUXTORPEDA, po niespełna trzech latach istnienia, wydaniu dwóch płyt, które odniosły niesłychany sukces oraz występowaniu u boku największych gwiazd światowego rocka i metalu, doczekał się festiwalu promowanego własną marką.
Wyprzedano wszystkie 4 tysiące biletów. Wśród nich były trzy kupione przeze mnie.
Jeden dla Seby, z okazji urodzin, drugi dla Marysi-bez okazji, trzeci oczywiście dla mnie. Jak dobrze mieć znajomych, przyjaciół czy rodzinę! Mieliśmy zaklepany nocleg u siostry i szwagra. Tam też spędziliśmy południe.
Choć nigdy wcześniej nie byliśmy w Arenie, trafiliśmy do niej bez problemów. Szkoda, że koncerty na niej, odbywają się tak rzadko. Już widok z zewnątrz wywarł na mnie imponujące wrażenie. Potężny budynek, o owalnych kształtach. Obudziła się we mnie mała zazdrość wobec Poznaniaków.
Wchodzimy do środka, widząc przez szyby tłumy, które czekały przy szatniach. Festiwal już się zaczął, ominęliśmy Arkę Noego i Mokrofon. Pomiędzy 14-17 działała Rodzinna Strefa Sztuki, z darmowymi warsztatami plastycznymi i muzycznymi.
Dopiero w trzeciej szatni znalazło się miejsce na nasze rzeczy. Po drodze minęliśmy m.in.: strefę odpoczynku dla rodzin, czyli Strefę Mamy Kulki. Jeszcze na żadnym koncercie nie widziałem aż tyle dzieciaków. Musiałem bardzo uważać i patrzeć pod nogi. Nareszcie doszliśmy do serca hali. Panowała tam w znacznym stopniu ciemność. Jedynie ze sceny biły światła. Pod nią było może z 300 osób, które bujały się przy hip-hopowych rytmach 52 Dębiec. Na początku ogarnęło mnie przerażające uczucie. Zupełnie tutaj nie pasuję.
Widziałem kilka wygolonych głów w dresach. Jednak z czasem się oswoiłem. Co prawda, poza sobą nie spostrzegłem żadnego innego metalowca. Być może chłopak w długich włosach, glanach i koszulce Blind Guardian, bujający się przy hip-hopie to niecodzienny widok, ale przecież nie przyszedłem tam stać bez ruchu. Poza tym muzyka i teksty tego zespołu przypasowały mi w 100%. Dlaczego? Szczegółowej odpowiedzi szukajcie w tej: ( wyjątkowo odmiennej relacji, poświęconej tylko i wyłącznie formacji z Dębca) http://filoveritas.blogspot.com/2012/11/luxfest-17112012-poznan-arena.html
Ogólnie rzecz biorąc, zespół ostatnio rzadziej pojawia się na scenie. Dlatego ich fani nie mogli przegapić takiej okazji. Set-listę wypełniało wszystko to co od Hansa i Deep`a najlepsze, m.in.: „To My Polacy”, „Polak Wyjątkowy Song” czy „Konfrontacje”. 70-minutowy koncert był dobrą rozgrzewką przed kolejnymi godzinami szaleństw. I uwaga-PODOBAŁO MI SIĘ!
Po kilkunastu minutach przygotowań, scenę objęło Maleo Reggae Rockers. Miałem pojęcie o istnieniu i renomie tej kapeli, grającej jak łatwo się domyślić, reggae.
Nigdy jednak nie słyszałem ich twórczości. Osobiście preferuję prawdziwe, marleyowskie reggae,  nie reggaeton czy dancehall. Nie wiedziałem czego mam się spodziewać, biorąc pod uwagę odczuwalną zmianę znaczenia „reggae” jako gatunku muzycznego. Miałem nadzieję, że nie będę musiał słuchać przez 1,5 godziny o „jaraniu marychy i żaleniu się, że jej posiadanie jest zabronione”. Całe szczęście, nie było tutaj Natural Dread Killaz...
Nie zawiodłem się. Styl zespołu przypadł mi do gustu. „Reggae Radio” i „Alibi” to utwory, które najbardziej mnie zachwyciły. Zarówno instrumentalnie, jak i wokalnie. W miarę upływu czasu robiło się coraz ciaśniej. Malejonek z ekipą, do końca utrzymywali dobre tempo i otrzymali za to burzę oklasków.
Pod barierkami było jeszcze więcej dzieciaków i ku mojemu zdumieniu, mężczyzna na wózku inwalidzkim. To ewenement, ale czasem zdarzają się tacy odważni fanatycy. W internecie krąży zdjęcie z Woodstocku, które przedstawia niepełnosprawnego, niesionego przez tłum, na fali. Oczywiście razem z wózkiem. Byłem pod wrażeniem.
Trybuny były niemalże puste. Większość ludzi zeszła na dół, gdy na tyłach sceny pojawiło się logo kolejnej gwiazdy. LUXTORPEDA, niewątpliwie najbardziej oczekiwany zespół tego festiwalu oraz jego gospodarz, był w trakcie trasy promującej krążek: „Robaki”.
Usłyszałem nietypowe intro: „ Falling in Love” Elvisa Presley`a, a później głos Litzy: „Witajcie!!!... Zaczynamy?!”. Na co publiczność odpowiedziała bliżej nieokreślonym okrzykiem, który oznaczał tyle co „tak”. Niestety nigdzie nie mogłem znaleźć prawidłowej set-listy, więc opisałem koncert tylko z jej częścią, tym co najbardziej utkwiło w mej pamięci. Na początek „Hymn”, czyli względny spokój w muzyce i mnóstwo energii w tekście. Ludzie śpiewali tak głośno, że zastanawiałem się czy ich gardła wytrzymają do końca. Czułem na skórze, te wibrujące w powietrzu fale dźwiękowe.
Nie zdążyłem złapać oddechu, gdy usłyszałem piszczący wstęp gitarowy do utworu: „Fanatycy”. Każda z piosenek Luxtorpedy jest inna, lecz łączy je jedna niezwykła rzecz. Przesłanie, często podchodzące pod morał, odczuwam w tych słowach tony mądrości. To właśnie zwróciło moją uwagę na ten zespół. Połączenie z energetycznym, żywym rockiem nadaje tym tworom oryginalności.
„ Groch i kapusta, na oścież usta-widać, że głowa jest pusta”, czyli dynamiczna „Mowa Trawa” tak wszystkich pobudziła, że mało brakowało a barierki zostałyby przewrócone. Litza w trakcie koncertu przypomniał żeby zachować ostrożność. Taaak, niezwykle łatwo było zrobić krzywdę nie tyle samym dzieciom co każdemu innemu na kogo się przypadkiem wpadało. Miałem dobry punkt do obserwacji wszystkiego i wszystkich. Tłum robił imponujące, monumentalne wręcz wrażenie. W chwilę później Luxtorpeda poruszyła publiczność jednym z hitów, który podobnie jak „Autystyczny” i „Wilki Dwa” wbił się do Listy Przebojów „Trójki”. Dlaczego „Gimli”? Owszem chodzi o tego zabawnego krasnala z serii „Władca Pierścieni”. Jego słowa na temat planu ataku na Mordor brzmiały: "To samobójstwo! Nikłe szanse powodzenia! Na co czekamy? ".
W tekście znajduje to odzwierciedlenie w refrenie: „Wiem, że nie mam żadnych szans dlatego spróbuję jeszcze raz”. Inteligentne! Nie wpadłbym na to, choć kocham serię Tolkiena.
Kolejny szybki numer, o chemiczno=biologicznym tytule „Serotonina”.
Zauważyłem, że Litza przed niektórymi piosenkami, wypowiadał to co było możliwe do zaśpiewania masowo. Jakby nam sugerował, przypominał i akcentował momenty, w których mamy wysilić swoje gardła do granic możliwości. I to wyraźnie skutkowało. Skakałem, krzycząc tak jak inni: „C10H12N2O, pięćhydroksytryptamina!”. Chodzi tu o wszelkiego rodzaju depresje, dołki i recepty na nie. Rewelacyjny utwór, jeden z moich ulubionych.
Litza stwierdził, że jesteśmy niesamowici i zadeklarował, że na przyszłym LUXFEŚCIE kupi nam tort. Trzymamy za słowo! Chyba nam się to należy, bo nie mieliśmy czasu na oszczędzanie się. Przed utworem „Za Wolność” oddaliśmy hołd poległym w walkach o niezależność i niepodległość, zachowując minutę ciszy. Cała Arena zamilkła-to było niezwykłe.
„Intro” w środku koncertu? Czemu nie? Melodia, bez tekstu, z pierwszej płyty, przy której Hans mógł się jedynie pobujać, Jak określili muzycy utwór o tym, jak powstawała Luxtorpeda. "3000 świń" i na basie, gościnny występ Kreda-przyjaciel zespołu i aktywny członek oficjalnego forum , który przybył na koncert prosto z Anglii. Jednak nie była  to ostatnia osoba, która (dodatkowo) pojawiła się na scenie. Trasa promowała album „Robaki”, więc nie mogło zabraknąć utworu o tej nazwie. Przy tej okazji, nie mogło też zabraknąć osoby przebranej za robaka. Kostium był imponujący! Ostatnią taką akcję widziałem na koncercie Iron Maiden, gdzie pojawił się Eddie, czyli fikcyjna, kultowa postać, będąca ikoną zespołu.Robak szalał na scenie wywołując furorę. W pewnym momencie, ochroniarze musieli przytrzymać barierki, na które był ogromny nacisk. Wtedy właśnie zostałem zepchnięty, w jednym momencie, na tego niepełnosprawnego mężczyznę, który wykazał się siłą. Przytrzymał mnie, dzięki czemu nie upadłem.
Wyobrażacie sobie jaka zadyma panowała podczas „Autystycznego”? Coś czego się nie spodziewałem, coś niecodziennego i niezwykłego. Takiej energii potrzebowałem! Jak najbardziej słusznie LUXFEST został wybrany najlepszą imprezą minionego roku, w Wielkopolsce, według czytelników „Głosu Wielkopolskiego”.
W sumie, 4-tysięczny tłum, który zagościł 17.11 w poznańskiej Arenie, mógł usłyszeć cały materiał z pierwszej i drugiej płyty. Wszystkie utwory, poza jednym, na który liczyłem „Gdzie Ty Jesteś?”.
Jednak brak tego jednego zrekompensowały inne atrakcje-niespodzianki, zapowiadane na facebook`u. Pierwszym z nich okazał się (a przynajmniej miałem takie wrażenie) kawałek któregoś z utworów Metallici. Kolejnym był cover Iron Maiden: „Running Free” z wokalem Krzyżyka(perkusja), czym Luxtorpeda totalnie mnie zaskoczyła! Byłem podekscytowany i starałem się śpiewać, choć moje gardło już odmawiało posłuszeństwa. Czy mogłem doznać jeszcze większego zaskoczenia? Okazało się, że tak. Ostatnią niespodzianką był cover hitu z przed lat, z repertuaru Franka Kimono: „King Bruce Lee, Karate Mistrz”. Na scenie pojawił się menager Luxtorpedy, który wcielił się w rolę karateki. Skąd oni biorą te pomysły? Artyści, prawdziwi artyści! Tam robak, tu karateka, co czeka nas w przyszłości? Kolejna płyta już w nadchodzące wakacje, więc czekamy i zobaczymy.
Na końcu, pamiątkowe zdjęcie z publicznością, niekończący się aplauz i ponownie, tym razem jako outro: „Falling In Love”.
Po pięknych chwilach czasem może przyjść rozczarowanie, niechciane rozczarowanie. Sceptycznie i ostrożnie podchodziłem do odmienionej gwiazdy wieczoru, Myslovitz. Zmiana wokalisty, odchodzi Rojek(niemożliwe jednak istnieje), przychodzi Kowalonek. Niestety, mimo szacunku do zespołu i dostrzegania zalet nowego wokalisty, nie potrafiłem z euforią słuchać ich koncertu. Nie jestem jakimś psycho-fanem tego zespołu. Mimo to zawsze widziałem w nim coś innego, oryginalnego. Moje zdanie się nie zmieniło, jednak póki co nie potrafię słuchać nowego Myslovitz. Jedna zmiana często sprawia, że pozostaje jakaś pustka, niezastąpiona pustka. Może powinienem czekać? Dać więcej czasu niż trzy piosenki? Może kiedyś…kto wie?


Następnego dnia pożegnaliśmy Poznań, zachowując niezapomniane wspomnienia, ze wspaniałego wydarzenia, które z hukiem weszło do historii. Czekamy już na kolejną edycję!

FOTO

Zapraszam!
LUXTORPEDA:

http://luxtorpeda.net/galeria/?album=1&gallery=18#!wp-prettyPhoto[g28]/1/

POZOSTAŁE ZESPOŁY

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/luxfest_w_poznanskiej_arenie_zdjecia_250833-1-1-d-28-.html#galeria-miniatury

Foto, ze facebook`owej strony zespołu. I nawet się załapaliśmy!




LINKI


52 DĘBIEC: "Konfrontacje"
http://www.youtube.com/watch?v=DKv6VN4RYGE

MELEO REGGAE ROCKERS: "Pieniądz"(cover Houk)
http://www.youtube.com/watch?v=4bXffY5KAEA

LUXTORPEDA: "Hymn", "Raus", "Serotonina", "Running Free"(Iron Maiden cover), "King Bruce Lee, Karate Mistrz"(Franek Kimono cover).

http://www.youtube.com/watch?v=GElmLSlNASo
http://www.youtube.com/watch?v=xT5wHkHByRE
http://www.youtube.com/watch?v=Y2vg4557gTQ
http://www.youtube.com/watch?v=0Fi4TJWg34g
http://www.youtube.com/watch?v=ATS3bzOlme0

INNE:
- Zakończenie Luxtorpeda,
- LUXFEST-52 Dębiec i Arka Noego

http://www.youtube.com/watch?v=etihlFOEx7g
http://www.youtube.com/watch?v=2tREvyFjVyI
-
NASTĘPNE SPRAWOZDANIE: THE POWER WITHIN TOUR 2012


niedziela, 10 lutego 2013

Przypominam: Jesteś Bogiem

 
 
 
 
 
Stowarzyszenie “Twórcze Horyzonty”
zaprasza na drugie spotkanie z projektem
POLSKA ŚWIATŁOCZUŁA
we Wschowie.
tym razem Gościem wieczoru będzie reżyser filmu
“Jesteś Bogiem “ Leszek Dawid.

przed dyskusją z Gościem oczywiście zaprezentujemy
w najwyższej, cyfrowej jakości film.
całość rozpocznie się w środę
13 lutego o godzinie 19.00

sobota, 9 lutego 2013

W bólach i płaczu przyszedł na świat Parapet nr 6

 

Nowa dawka konkursów


Od ignoranta do eleganta

Uczestnicy konkursu mają za zadanie nakręcić krótki film, promujący zasady savoir-vivre’u. 
Przykładowe tematy: kultura dnia codziennego, ubiór, makijaż, higiena, zachowanie przy stole i w miejscach publicznych, netykieta, kontakty damsko  -męskie.
Zwycięzcy konkursu otrzymają statuetki i nagrody rzeczowe.

http://aktualnekonkursy.pl/konkursy-filmowe/10-konkursy/konkursyfilmowe/konkursy-filmowe/1656-od-ignoranta-do-eleganta-konkurs-na-film-promujacy-zasady-savoir-vivre-u-konkurs-dla-ucznio.html

Konkurs na amatorski film o historii stosunków polsko-niemieckich

Uczestnicy konkursu mają za zadanie nakręcić krótki film, który w ciekawy sposób będzie ukazywać historię stosunków polsko-niemieckich, wybrany okres tej historii lub jednostkowe wydarzenie.
W konkursie zostaną przyznane następujące nagrody:
● I miejsce: 3-dniowa wycieczka klasowa do Berlina; 
● II miejsce: 1-dniowa wycieczka klasowa do wybranego miejsca związanego z polsko-niemiecką historią (w promieniu do 200 km od miejsca zamieszkania uczestników),
● III miejsce: 1-dniowe warsztaty filmowe dla całej klasy;
● dwie nagrody pocieszenia: upominki książkowe, słowniki, upominki filmowe dla twórców filmu i opiekuna.

http://aktualnekonkursy.pl/konkursy-filmowe/10-konkursy/konkursyfilmowe/konkursy-filmowe/1566-konkurs-na-amatorski-film-o-historii-stosunkow-polsko-niemieckich-konkurs-dla-uczniow.html

Możne moglibyśmy wykorzystać nasz film o Sasach?

czwartek, 7 lutego 2013

FESTIWAL PODRÓŻNIKÓW


Przypominam, że dzisiaj rusza FESTWIAL PODRÓŻNIKÓW.
Tam po prostu wypada być:)
 
Spotkania odbywają się w CKiR we Wschowie

PIĄTEK 08.02.2013 r.
18.00 – 18.10 Otwarcie Festiwalu
18.10 – 18.30 Koncert
18.35 – 19.20 Pokaz – Krzysztof Tarka (Wschowa): Wietnam – 68 planeta od szczęścia
19.30 – 20.15 Pokaz – Dul Piotr, Macal Bodek (Szczecin): Wyprawa Rowerowa Enkon Pireneje 2012
20.25 – 21.10 Pokaz – Ola Nikiel, Supergan Łukasz (Warszawa): Droga do Shangri-La – dwa lata w Azji
21.20 – 23.00 Film: Baraka
SOBOTA 09.02.2013 r.
14.00 – 14.10 Rozpoczęcie
14.10 – 14.55 Pokaz – Belka Szymon (Bydgoszcz): Titicaca cycle expedition
15.05 – 15.50 Pokaz – Wiśniewski Adam (Warszawa): Mongolia, czyli drogi rzadko uczęszczane
16.00 – 16.45 Pokaz – Pokaz – Govenlock Żaneta i Jacek (Warszawa): Galapagos – na lądzie i w głębinach
16.45 – 17.05 Przerwa
17.05 – 17.50 Pokaz – Włoch Dominik, Kasprowicz Daniel (Gdańsk): Dzieci Madagaskaru
18.00 – 18.45 Pokaz – Sziłajtis Marta (Gdynia), Janik Anna (Kraków): Ekspedycja Zew Północy
18.55 – 19.15 Pokaz – Gąsiorek Szymon (Wschowa): Islandia – etiuda w czerni i bieli
NIEDZIELA 10.02.2013 r.
14.00 – 14.10 Rozpoczęcie
14.15 – 15.00 Pokaz – Noga Tomasz (Kraków): BHUTAN – kraj smoka
15.10 – 15.55 Pokaz – Strzeżysz Ala i Piotr (Warszawa): Toast za przodków – z rowerami po Gruzji
16.05 – 16.25 Przerwa
16.25 – 17.10 Pokaz – Mitko Piotr (Katowice): Islandia – Endurkoma
17.15 – 17.55 Film: Trans
18.00 Zakończenie Festiwalu

sobota, 2 lutego 2013

II miejsce w konkursie na film o ekonomii

 
Stało się - w końcu mamy newsa na miarę Beyonce śpiewającej z playbacku hymn USA. Czyli...
z dumą i nieukrywaną radością pragniemy poinformować, iż film "Opłacalność transakcji" przygotowany przez grupę uczniów z klasy multimedialno-dziennikarskiej  zajął II miejsce w Polsce.  Nagroda pieniężna dla zespołu ufundowana przez NBP opiewa na sumę 13 tysięcy złotych (sic!). Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w osiągnięciu tego wyniku.